Ropa i rosyjski punkt widzeniaRosja potrzebuje ponad 200 milionów dolarów za baryłkę ropy naftowej, aby wpływy z jej sprzedaży pomogły zrównoważyć korupcję w tym kraju, która oczywiście od wielu lat szkodzi gospodarce. Wysoka cena ropy jest również potrzebna dla Rosji także do tego, aby nie stracić dystansu do Chin i Indii, które notują bardzo wyraźny i woski wzrost gospodarczy.

Michaił Chodorkowski, rosyjski miliarder, który przebywa w więzieniu od 2003 roku, ostatnio zauważył, że jego sytuacja a także głoś powinny być usłyszane przez wszystkich liderów światowego biznesu, którzy spotykają się w Sankt Petersburgu na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym, gdzie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew będzie starał się zachęcić do jeszcze odważniejszych i większych inwestycji w swoim kraju. Według Chodorkowskiego reformy gospodarcze powinny wymagać 100-procentowej gwarancji państwa dla własności prywatnej.

Do tego w obecnym modelu polityczno-gospodarczym, aby uzyskać wysokie 10-procentowe, tempo wzrostu gospodarki rosyjskiej to ceny ropy musiałyby pozostać znacznie powyżej 200 dolarów za baryłkę, jest to mało prawdopodobne, bo ropa dzięki konfliktom w Syrii i Iraku przede wszystkim traci na wartości już od wielu miesięcy. Historia Chodorkowskiego jest bardzo dziwna, to był niegdyś najbogatszy człowiek w Rosji, jednak został aresztowany w 2003 roku za machinacje podatkowe, ale jak on sam twierdzi tylko za to, że finansował partie opozycyjne, co oczywiście nie spodobało się Kremlowi. Był on także dyrektorem generalnym Jukos Oil a został skazany w 2005 roku za oszustwa podatkowe na karę 13 lat więzienia. Z pewnością jego historia może spokojnie posłużyć jako gotowy scenariusz filmowy, który zobrazuje jak niewygodnie jest być przeciwnikiem panujących w Rosji. Oczywiście Michaił zdawał sobie z tego sprawę, jednak ta historia nie posiada happy endu.