2014 będzie kolejnym trudnym rokiem dla Portugalczyków. Rząd w Lizbonie ogłosił właśnie założenia przyszłorocznego budżetu, jednak z pewnością restrykcyjne cięcia nie ominą żadnego resortu. Propozycja jest wymagająca oraz bardzo trudna, jednak także sprawiedliwa i konieczna, takie właśnie słowa wypowiedziała Maria Luis Albuquerque, gdy przedstawiła wszystkie planowane cięcia w wydatkach publicznych. Ogromne oszczędności zaplanowano przede wszystkim w administracji i wydatkach socjalnych czyli około 1,3 mld euro i 900 milinów euro. Do tego kilkuprocentowe cięcia czekają także resorty edukacji, nauki, kultury, spraw wewnętrznych albo sportu.
Samorządy lokalne także będą musiały zacisnąć pasa, bo przygotowywana jest kolejna redukcja wynagrodzeń w budżetówce, ma ona przede wszystkim dotyczyć osób zarabiających powyżej 600 euro miesięcznie. Rząd znalazł także ciekawy sposób na walkę z szarą strefą, planuje bowiem stworzyć loterię z atrakcyjnymi nagrodami dla osób, które zbierają swoje paragony za sprzedaż produktów i usług.
Na ulice jest zaplanowane wyjście również dodatkowe tysiąca kontrolerów i skarbówki. Te i wiele innych założeń mogą przynieść oszczędności rzędu blisko 4 miliardów euro. Władze w Lizbonie chcą zrealizować restrykcyjny program antykryzysowy w zamian za wielkomiliardową pożyczkę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Wymaga ona także, aby tegoroczny deficyt został obniżony do 5,5 procent PKB, ale najnowsze prognozy sugerują, że będzie on o 0,4 punktu procentowego wyższy. Rząd zakłada także, że w przyszłym roku, po trzech bardzo długich latach recesji, portugalska gospodarka zacznie wreszcie odbijać się od dna. PKB ma bowiem wzrosnąć o 0,8 procent, co wydaje się poprawną prognozą na dzisiejsze czasy.