Reklama na dobre zagościła w naszej przestrzeni publicznej. Dziś właściwie z każdej strony atakowani jesteśmy obrazkami i rozmaitymi komunikatami nakłaniającymi nas do określonych zachowań, czy do podjęcia konkretnych działań. Ta wszędobylska forma oddziaływania na naszą podświadomość w sposób zdecydowanie negatywny wpływa na nasze życie i jego komfort, wywołując olbrzymi przesyt treści.
Szyldy reklamowe i wszelkie reklamy, czy komercyjne przedsięwzięcia tego typu byłyby mile widziane, jeśli nie bylibyśmy nimi nieomal atakowani, i to na każdym kroku. Dziś można powiedzieć, iż nie ma wolnych przestrzeni, z których nie wyzierałyby na nas reklamy. Reklamy wizualne opanowały właściwie każde miejsce, od przystanków autobusowych, poprzez neonowe tablice na skrzyżowaniach, czy nawet domy prywatne. Znane są także sytuacje, w których neony, czy inne formy reklam „zdobią” kościoły, czy inne przybytki, które dla wielu osób powinny być miejscami absolutnie wolnymi od reklam.
Dlaczego czujemy przesyt i oburzenie widząc reklamy wizualne?
– Bo jest ich zdecydowanie zbyt wiele.
– Bo atakują nas na każdym kroku
– Bo mogą doprowadzić do niebezpiecznych zdarzeń (np te stojące na skrzyżowaniach)
– Bo nie wnoszą wartościowych treści do naszego życia
– Bo wiele z nich uznać można za nieestetyczne
To, czy będziemy akceptować reklamę wizualną zależy po części od nas. Tak, jako konsumenci mamy duże możliwości wywierania wpływu i presji na firmach, które są zleceniodawcami tego typu „ozdób”. Jeśli więc jesteśmy niezadowoleni, koniecznie walczmy o swoje!